Grywałd – wieś w Polsce położona we wschodniej części Podhala (sytuuje się na zapleczu Pienin, na łagodnych i południowych zboczach Lubania w Gorcach, z pięknym widokiem na Tatry), w powiecie nowotarskim, w gminie Krościenko nad Dunajcem, w województwie małopolskim. Etnograficznie i kulturowo związana jest z Pieninami, gdyż przez wieki była połączona z Krościenkiem n/d, które odgrywało rolę najbliższego centrum handlowego, kulturowego i religijnego. Nazwa wsi Grywałd jest niemieckiego pochodzenia i oznacza „Zielony las” (Grunwald). Geneza tej nazwy wskazuje, iż pierwotnie tę miejscowość zamieszkiwała ludność niemiecka, która przybyła ze Śląska, a także ze Spiszą.
Wieś i parafia Istniała już przed rokiem 1330, o czym przekonują najwcześniejsze 'wiadomości źródłowe (domniemywa się, że nawet w roku 1284, kiedy tymi terenami zarządzał klasztor sióstr klarysek ze Starego Sącza). Chociażby bowiem w średniowiecznym dokumencie wydanym przez ksienię starosądecką Katarzynę, zezwalającym na lokację pobliskiej wsi Kamienicy poraź pierwszy wymieniony został m. in. „Philippus Plebanus de Grunwald”. W dokumencie z roku 1335 o akcie lokacyjnym wsi Dębno, w pobliżu Nowego Targu, wymienia się „Czcigodnego Urbana in Grunuald. Argumentem za istnieniem wsi i parafii już w I pol XIV w. jest dokument informujący o płaceniu przez Grywałd świętopietrza w latach 1350 – 1355. Ważny uwagi jest fakt udokumentowany historycznie, iż fundacje królewską parafia Grywałd zyskała, dopiero w latach czterdziestych XIV wieku. Wszystko wskazuje na to, że od początku parafia, a w końcu kościół był pod wezwaniem Św. Marcina bp. z Tours. Warto wiedzieć, iż w tym okresie, św Marcin cieszył się wielkim kultem na Węgrzech, w niedalekim Spiszu i szczególnie w ośrodkach handlowych. Kult tegoż świętego znaczny był wśród niemieckich osadników. Skoro św. Kinga kolonizowała Grywałd niemieckimi osadnikami, to nie może frapować fakt, iż • Grywałd zyskał świętomarciński kult. Od początku nowo powstała parafia była wcielona do diecezji krakowskiej w dekanacie sądeckim, później długopolskim (nowotarskim). Jednak w roku 1529 parafia Grywałd (do której od XIV należała również miejscowość Hałuszowa, Krośnica) straciła swoją suwerenność i stała się filia parafii Krościenko.
Wśród przyczyn tej afiliacji, można znaleźć kilka odpowiedzi. Jakiejś prawdy można szukać w miejscowej legendzie o tchórzliwym grywałdzkim proboszczu, który z powodu epidemii zarazy, uszedł z kilkoma ministrantami w gór/, a ukarany za swe tchórzostwo zapadł się pod ziemią na lubańskiej polanie, gdzie po dzień dzisiejszy, gdy w każdą niedzielą w kościółku grywałdzkim odprawiana jest suma parafialna, niechybnie słychać dzwoniących tam w otchłani ministrantów, wspólnie odbywających karę i pokutą za swój czyn. Ta epidemia wyludniła wieś a co za tym idzie zadecydowała o upadku parafii.
Bardziej rzeczywistym dowodem są wojny husyckie, a potem węgiersko – polskie, które miały miejsce w XV wieku. Wówczas parafia grywałdzka, będąca na linii podbojów, spustoszona pożogą wojenną, zubożała i naturalnym zbiegiem okoliczności przyłączona została do parafii w Krościenku. Jednak mimo takiej sytuacji, kościół w Grywałdzie, nie został całkowicie pozbawiony opieki duszpasterskiej, skoro w roku 1554, sołtys i mieszkańcy grywałdzcy bardzo mężnie stanęli w obronie tychże przywilejów wobec proboszcza krościeńskiego Jana. Mimo to, od XVI do XVIII wieku parafia grywałdzka pozostawała w cieniu parafii w Krościenku. Początek XVIII wieku, był czasem, kiedy dawna parafia grywałdzka mogła być restytuowana. Mianowicie w czasie wojny północnej zaczęła grasować na Podkarpaciu morowa zaraza, która pojawiła się w Krościenku w 1710 r. Ówczesny proboszcz krościeński starał się wtedy o wyodrębnienie Grywałdu z pod parafii krościeńskiej, aby objąć nową parafię w Grywałdzie, wolną od zarazy, gdyż odległą od traktu handlowego. Jednak Chłopi z Grywałdu, na czele z niejakim Franosem, jak opowiada miejscowe podanie, oparli się, nie chcąc by wraz z przybyszami przywlokła się epidemia dżumy. W ten sposób Grywałd ocalił się przed zarazą, równocześnie jednak mimowolnie zrezygnował z dobrej sposobności odzyskania pełnych praw miejscowego kościoła sw. Marcina. W późniejszych czasach, kiedy rozterki * wewnętrzne i zewnętrzne wstrząsnęły podwalinami naszej Ojczyzny, wioski stanowiące’ niegdyś parafię grywałdzką, tak podupadły i zubożały na długie lata, że o staraniu się o wskrzeszeniu dawnej parafii i zebraniu funduszu potrzebnego na utrzymanie księdza nie mogło być mowy, tym bardziej, iż wraz z uwłaszczeniem chłopów rząd przyznał mieszkańcom grywałdzkim na własność miejscowe łany plebańskie.
Mimo wszystko pragnienia uzyskania własnego osobnego duszpasterstwa w Grywałdzie ciągle dawały się we znaki. Odzwierciedleniem tego była nieustanna troska o wystrój zabytkowego kościółka. Chociażby w 1841 roku, miejscowy włościanin Jan Hryc, pochodzący z dawnych, dziedzicznych sołtysów grywałdzkich, chcąc świątynią Bożą uczynić milszą i piękniejszą na wypadek spodziewanego wówczas uzyskania osobnego duszpasterza w Grywałdzie, ufundował w wielkim ołtarzu nowy piękny obraz Matki Bożej Śnieżnej (obecnie znajduje się w głównym ołtarzu nowej świątynii) i zapisał testamentem fundusz na odpowiednie nabożeństwa. Ówczesny bowiem biskup Wojtarowicz na prośbę mieszkańców z Grywałdu, przychylał się do utworzenia samodzielnej parafii. Jednak niespodziewana śmierć nieodżałowanego ks. biskupa, nie umożliwiła zrealizowania tych dążeń.
Wiek XX, przede wszystkim jego początki, to czas szczególnych zabiegów o wznowienie samodzielnej parafii. Dr. Michał Marczak (pedagog, historyk, etnograf, bibliotekarz pochodzący z Grywałdu) będąc jeszcze gimnazjalistą, bolał niezmiernie nad tym, że mieszkańcy jego wsi rodzinnej, mając zabytkowy śliczny kościółek w swojej wiosce, muszą na każde nabożeństwo przebywać długą, uciążliwą drogę do kościoła w Krościenku lub do Maniów, a stałej opieki są pozbawieni. Wobec tego, wypisuje do ówczesnego Biskupa swojej diecezji Wałęgi, przekonywujący memoriał po łacinie. Wykazuje w nim, na podstawie aktów i dokumentów, różnych źródeł historycznych, zebranych legend i tradycji, że w wiekach od XIV do XVI istniała samodzielna parafia w Grywałdzie. Nie bez trudności ze strony osób duchownych i świeckich dr. Michałowi Marczakowi udało się przekonać do swojego pomysłu dziedzica Grywałdu inż. Apolinarego Dziewolskiego. Starania Komitetu Kościelnego, o samodzielną parafię, po kilku latach uwieńczone zostały sukcesem i zgodą ks. Biskupa Wałęgi, który najpierw ustanowił ekspozyturę w 1914 roku. Pierwszym gospodarzem nowo powstałem parafii został ks. Ludwik Czapieński, (urodzony w Wadowicach – rodak Jana Pawła II) który jako wikariusz krościeński duszpasterzował i sprawował pieczę nad budowlą plebanii. W ołtarzu głównym zastałjeszcze XVI – wieczny obraz Matki Bożej Śnieżnej, za którym tkwił późnogotycki wizerunek patrona kościoła i parafii św. Marcina bp z Tours ( odkryto go dopiero po n wojnie światowej).
Sam Kościółek należący do najpiękniejszych zabytków architektury drewnianych w Małopolsce, był wielokrotnie uwieczniany przez malarzy 1 fotografów. Do dziś dnia stanowi chlubą Grywałdu ( patrz, kościół w Grywałdzie na stronie głównej). W końcu, 10 Maja 1925 roku dokumentem erekcyjnym bp tarnowski Leon Wałęga, utworzył w Grywałdzie samoistna parafią, ( wraz z Hałuszową) z zastrzeżeniem, iż siedziba proboszcza ma być w Grywałdzie. Proboszczem został wspomniany już ks. Ludwik Czapieński. W roku 1949 bp. Jan Stępa utworzył nowy dekanat krościeński. Od tej chwili, aż do dziś Grywałd należy do tego dekanatu. Ks. Czapieński jako proboszcz nie tylko budował plebanią, ale także powołał do życia parafialne Apostolstwo Modlitwy, Stowarzyszenie Akcji Katolickiej. Jednak trudne warunki mieszkaniowe odbiły sią na jego zdrowiu i w 1940 roku otrzymał pomocnika, ks. Jana Wójcika pochodzącego ze wsi Bielowy koło Pilzna. Po śmierci ks. Czapieńskiego 1944 roku ks Jan Wójcik został administratorem Grywałdu. Podczas siedmiu lat pracy dał się poznać jako bardzo dobry gospodarz: poszerzył areał ziemski dzięki fundacjom mszalnym, ogrodził plebanie, założył sad. Jako gorliwy duszpasterz, założył Stowarzyszenie Różańca Żywego, kładł nacisk na nabożeństwa pierwszo-piątkowe, nabożeństwa do Najświętszego Sakramentu. Z powodu współpracy z AK był prześladowany przez władze PRL. W 1949 został aresztowany i więziony w Rzeszowie. Po uwolnieniu leczył się u krewnych w Bielawach, gdzie zmarł 1954 r. Spoczywa w Pilźnie. Jego następcą został ks. Władysław Grzesik urodzony w parafii Sobolów. Probostwo w Grywałdzie objął 1947 roku. Rozwinął działalność miejscowego Caritasu, organizował przedstawienia religijne dla parafian, walczył z alkoholizmem, prowadził remonty zabudowań gospodarczych. W 1949 z powodów zdrowotnych został zwolniony z probostwa. Umarł w wieku 80 lat w Zasowie. Kolejnym proboszczem został ks. Jan Dąbrowski ur. 1886 roku we Lwowie. Był kapłanem archidiecezji lwowskiej. Gorliwy Katecheta szkół podstawowych w Stanisławowie i gimnazjum żeńskiego w Tarnopolu. Po drugiej wojnie światowej przybył do diecezji tarnowskiej. Proboszczem w Grywałdzie został 1949 roku. Wielki erudyta, o wielkiej kulturze. Ceniony przez parafian i księży jako spowiednik. Po długotrwałej praktyce katechetycznej nie przyzwyczajony do zarządzania parafią, zrezygnował z probostwa 1961 roku i zamieszkał w domu księży emerytów to Tarnowie, gdzie zmarł w roku 1972.
Po nim probostwo 1961 roku przejął ks. Bolesław Zdunek. Pracował trzy lata, podczas których odremontował plebanią i i umieścił w kościele sw. Marcina dwa nowe dzwony w 1964 roku. Wielki pasjonat muzyki kościelnej (autor pieśni ku czci św. Marcina: „Sercem i duszą(…)”. Za niego sporządzono podłogą w kościele, poszerzono wyposażenie wnętrza kościoła, oraz wzniesiono salą katechetyczną. W 1964 przeniesiony na probostwo do Borowej koło Mielca. Pracował później przez długie lata jako proboszcz w Wiedniu w Austrii. Zmarł 2002 roku w Uszwi. Po księdzu Zdunku przez około 30 lat proboszczował w Grywałdzie ks. Tadeusz Hila. Gorliwy duszpasterz i . katecheta. Z powodów zdrowotnych w 1991 roku zrezygnował z probostwa i zamieszkał w przytulisku św. Alberta Chmielowskiego, prowadzonego przez siostry Albertynki. Zmarł 28 kwietnia 2002 roku. Od 1991 proboszczem był ks. Marian Wójcik urodzony w 1953 roku w Jodłowej. W czasie swojej działalności wzniósł nowy Kościół pod wezwaniem Matki Bożej Śnieżnej, nową plebanią, poszerzył nowy cmentarz. W latach 2000 – 2001 przeprowadził remont zabytkowego kościoła ( w tych latach przeprowadzono modernizacje zewnętrznej części kościoła) W latach 2002 – 2005 nadzorował budową nowego przytuliska św. Brata Alberta. W latach 1993 – 96 w duszpasterstwie pomagał mu, ks. wikariusz Stanisław Kita, w latach 1996 – 2000 ks. Marek Sobota, w latach 2000 – 06 ks. Benedykt Szlęzak.
Od 2005 roku proboszczem jest ks. Alfons Górowski urodzony w 1962 roku w Jelnej koło Gródka n/d. Przez czternaście lat duszpasterzował w Tarnopolu i Kolomyji na Ukrainie. Od początku swojej posługi duszpasterskiej upiększył i udoskonalił wystrój nowego kościoła. Ponadto wprowadził muzyką organową ( w wieku XX ludność parafialna z przyczyn niewiadomych była pozbawiona muzyki organowej). W 2008 roku z jego inicjatywy zakupione • zostały dwa dzwony do nowej świątyni, które zostały poświęcone 5 sierpnia 2008 przez ks. Bp. Wiesława Lechowicza. W tym samym roku z jego starań, rozpoczęły się prace konserwatorskie wewnątrz kościoła św. Marcina. W pracy duszpasterskiej od 2006 – 2009 r. pomagał mu Ks. Marcin Kilian, od roku 2009.